Cookie Consent by Free Privacy Policy Generator Update cookies preferences
Drodzy Czytelnicy,

w związku ze zmianą strategii rozwoju firmy podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu wydawania miesięcznika "AGROmechanika". Ostatnim numerem, który się ukazał, był numer styczniowy.

W imieniu całej redakcji serdecznie dziękujemy za to, że przez ponad 10 lat współtworzyliście z nami "AGROmechnikę", dostarczaliście pomysłów do kolejnych wydań. Dziękujemy za zaufanie, jakim nas obdarzyliście.

Mamy nadzieję, że koniec wydawania "AGROmechniki" nie oznacza końca naszej współpracy. Dlatego proponujemy zamianę prenumeraty "AGROmechaniki" na prenumeratę dynamicznie rozwijającego się pisma "Bez Pługa". Na jego łamach prezentowane są zagadnienia interesujące zarówno rolników rozważających zastosowanie technologii bezpłużnej, tych, którzy dopiero przestawiają się na tę technologię, jak i producentów mających wieloletnie doświadczenie w uprawie bezorkowej.

Decydując się na przeniesienie prenumeraty "Agromechaniki" na roczną prenumeratę magazynu „Bez Pługa”, otrzymacie dodatkowo numer specjalny – „ABC uprawy bezorkowej”, segregator do kolekcjonowania czasopisma oraz możliwość uczestniczenia w szkoleniach zaplanowanych w ramach projektu „Akademia Bezorkowa”. Poniżej zamieszczamy link ze szczegółowymi informacjami na temat zamiany prenumerat: [Pobierz]

W przypadku braku zgody na przeniesienie prenumeraty zwrócimy pieniądze na podany przez Was numer konta bankowego.
 
Redakcja "AGROmechaniki"
AGROmechanika 8/2006

Kowal z Rutland

Geere&Company to blisko 170 lat tradycji. W Europie jest od 50 lat. spójrzmy jak narodziła się ta marka. Kiedy 7 lutego 1804 roku w Rutland, Vermont (USA) w domu Sary Yates i Williama Rinolda Deere przyszedł na świat mały John, nikt nie spodziewał się, że ten mody człowiek za kilkanaście rozpocznie budowę dzieła, którego efekty podziwiają kolejne pokolenia. Dzieciństwo spędził w Middlebury, Vermont. Nadszedł jednak czas kiedy trzeba było opuścić dom rodzinny i zdobyć zawód. John trafił pod skrzydła Kapitana Benjamina Lawrenca. Pod jego czujnym okiem uczył się rzemiosła, które miało dać mu chleb, a w niedalekiej przyszłości sławę - kowalstwo. Szybko zyskał uznanie w oczach mieszkańców, a grono jego klientów rosło. Życie to pasmo wyborów, o czym przekonał się i młody kowal. Sytuacja gospodarcza kraju była trudna. Wielu w poszukiwaniu szczęścia przeprowadzało się na Zachód licząc, że tam znajdą swoje miejsce i osiądą na zawsze. Za nimi podążył też i John. Po długiej podróży dotarł do Grand Detour w Illinois. Okazało się, że znalazł tam wielu znajomych, a co najważniejsze - pracę. Trafił na tereny żyznych gleb, tak więc zapotrzebowanie na usługi dobrego kowala było ogromne.

Miejsce publikacji

Działy tematyczne

Pobierz plik PDF artykułu