Cookie Consent by Free Privacy Policy Generator Update cookies preferences
Drodzy Czytelnicy,

w związku ze zmianą strategii rozwoju firmy podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu wydawania miesięcznika "AGROmechanika". Ostatnim numerem, który się ukazał, był numer styczniowy.

W imieniu całej redakcji serdecznie dziękujemy za to, że przez ponad 10 lat współtworzyliście z nami "AGROmechnikę", dostarczaliście pomysłów do kolejnych wydań. Dziękujemy za zaufanie, jakim nas obdarzyliście.

Mamy nadzieję, że koniec wydawania "AGROmechniki" nie oznacza końca naszej współpracy. Dlatego proponujemy zamianę prenumeraty "AGROmechaniki" na prenumeratę dynamicznie rozwijającego się pisma "Bez Pługa". Na jego łamach prezentowane są zagadnienia interesujące zarówno rolników rozważających zastosowanie technologii bezpłużnej, tych, którzy dopiero przestawiają się na tę technologię, jak i producentów mających wieloletnie doświadczenie w uprawie bezorkowej.

Decydując się na przeniesienie prenumeraty "Agromechaniki" na roczną prenumeratę magazynu „Bez Pługa”, otrzymacie dodatkowo numer specjalny – „ABC uprawy bezorkowej”, segregator do kolekcjonowania czasopisma oraz możliwość uczestniczenia w szkoleniach zaplanowanych w ramach projektu „Akademia Bezorkowa”. Poniżej zamieszczamy link ze szczegółowymi informacjami na temat zamiany prenumerat: [Pobierz]

W przypadku braku zgody na przeniesienie prenumeraty zwrócimy pieniądze na podany przez Was numer konta bankowego.
 
Redakcja "AGROmechaniki"
AGROmechanika 4/2006

Aktualności

Ursus: Półtoramilionowy ciągnik zjechał z taśmy Ostatnio niewiele mówiło się o producencie ciągników Ursus, jak i samych maszynach. A to m.in. za sprawą głębokich przemian restrukturyzacyjnych w spółce. Aż tu okazuje się, że 2 czerwca br. z taśmy produkcyjnej zakładów przy ul. Traktorzystów 109 w Warszawie zjechał 1,5-milionowy ciągnik. Tyle maszyn wyprodukowano łącznie od początku istnienia zakładów, które w tym roku obchodzą 113 rocznicę utworzenia. Przy takiej okazji nie sposób wspomnieć kilku faktów z przeszłości. Historia mechanizacji polskiego rolnictwa wiąże się z historią Fabryki Ciągników Ursus. W 1893 r. trzech inżynierów i czterech przedsiębiorców zdecydowało się założyć przemysłowe towarzystwo udziałowe produkujące armaturę. Ponoć kapitał założycielski stanowiły posagi ich córek. Znakiem fabrycznym i nazwą zarazem stał się symbol P7P (skrót miał pochodzić od słów \"Posag Siedmiu Panien\"). W 1918 r., już w Fabryce Silników i Traktorów Ursus S.A., powstał pierwszy prototyp ciągnika. Cztery lata później z linii produkcyjnej zakładów zjechała pierwsza seryjnie produkowana ciągówka o napędzie spalinowym. W roku 1947 fabrykę (już pod nazwą Zakłady Mechaniczne Ursus) opuścił pierwszy ciągnik Ursus C-45, dla którego, warto dodać, pierwowzorem był ciągnik Lanz-Bulldog. W 10 lat po tym wydarzeniu z produkcji zjechał pierwszy Ursus C-325, a za 6 lat światło dzienne ujrzały modele C-328. I chyba były to dość udane serie, bo niektóre modele jeżdżą przecież do dziś. W roku 1963 nastąpił przełom - wyprodukowany został stutysięczny Ursus. Od tej chwili Zakłady Mechaniczne zaczęły \"wypuszczać\" coraz to nowsze serie. W 1965 r. pojawił się pierwszy C-4011, w 1967 r. - C-330, a dwa lata później pierwszy ciężki ciągnik C-385. Początek lat siedemdziesiątych (1971 r.) ubiegłego wieku to czas rozpoczęcia produkcji serii C-355. W 1974 r. z taśmy zjeżdża pierwsza maszyna z napędem na 4 koła - Ursus 1204, a wydarzenie to zbiega się w czasie z wyprodukowaniem 500 tys. traktorów. Rok 1975 to czas powstania ciągników ciężkich C-385 A z napędem na 4 koła. Aż w końcu przyszedł rok 1976, w którym to pojawił się chyba najpopularniejszy z Ursusów, C-360. Dokładnie 10 lat później fabrykę opuściła pierwsza \"trzydziestka\" z serii M. Następnie były jeszcze m.in. serie ciągników MF, 53, 60, 17 i 19. Najbliższy czas przyniesie kolejne zmiany w gamie ciągników ciężkich, w której pojawi się pierwszy ciągnik wyposażony w 160-o konny \"zielony\" silnik Perkinsa. Zgodnie z zapotrzebowaniem rynku maszyna będzie miała zsynchronizowaną 12- biegową skrzynię, nowoczesną kabinę, a zakres mocy będzie stopniowo rozszerzany. Od roku 2003 Ursus jest częścią grupy Bumar. Nowa strategia firmy, poza wprowadzaniem kolejnych, nowoczesnych technologii zakłada też powiększenie sieci dealerskiej (obecnie jest 66 punktów sprzedaży w Polsce) i rozszerzenie eksportu (m.in. o Serbię i Czarnogórę, Rumunię, Ukrainę, Rosję, Maroko, Tunezję, Irak i Brazylię). Mimo ogromnej konkurencji na rynku, Ursus jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek w kraju. Aktualnie po polskich drogach jeździ ponad 1,1 mln ciągników Ursus, co pozwala spółce rościć ambicje do uzyskanie udziału w rynku na poziomie 25-30%. Jakie ceny u Kvernelanda? Grupa Kverneland ogłosiła promocyjne ceny na niektóre ze swoich produktów. I tak, jeśli chodzi o prasy zwijające, to model Vicon RV 1601 ze sterownikiem elektronicznym kosztuje 69 990 zł. Prasa RV 1601 R, która wyposażona jest w rotor docinający, dostępna jest za nieco ponad 73 000 zł. W wersji z systemem OptiCut (RV 1601 OC), czyli z hydrauliczną regulacją noży, maszyna kosztuje 78 130 zł. Prasę rolującą stałokomorową Vicon RF 121R z rotorem można kupić za niewiele ponad 58 500 zł. Za wiązanie siatką trzeba dopłacić ok. 3000 zł, a siatką i sznurkiem ponad 5800 zł. Co do pługów, to ceny 3-skibowych obracalnych zawieszanych zaczynają się od ok. 27 000 zł za narzędzia z zabezpieczeniami śrubowymi, i 31 000 zł w przypadku zabezpieczanych resorami (non stop). Za to najtańszą wersję 4-skibową kupimy za 31 100 zł (śruby) lub 35 550 zł, jeśli pozostaniemy przy zabezpieczeniach resorowych. Pługi półzawieszane obracalne kosztują min. 94 000 zł za model 6-skibowy. Każda kolejna skiba to koszt ok. 4 tys. zł. Zainteresowanych cenami zestawów Packomat do pługów obracalnych (wał pierścieniowy i brona palcowa) informujemy, że najtańszy kosztuje 13 360 zł. Jest to Packomat C do 3- i 4-korpusowych pługów zawieszanych z serii EM i LM. Packomat S do pługów 4-skibowych można kupić za cenę od ok. 17 000 zł. W wersji montowanej na pługu 5-skibowym cena zestawu wynosi 19 700 zł. Kverneland ma w ofercie również agregaty uprawowo-siewne Accord DA. Kombinację 3-metrowego siewnika zbożowego (24 redlice, zbiornik 750 l) i brony wirnikowej NGM 300 (z wałem pełnym 500 mm) można teraz kupić za 58 600 zł. Tańszy jest zestaw bierny oparty na agregacie KLH z trzema rzędami zębów i wałem pełnym 500 mm. Kosztuje on bowiem 42 000 zł (wszystkie ceny bez VAT). Mimo że ceny nazywane są promocyjnymi, jak widać i tak pozostają jeszcze poza zasięgiem kieszeni wielu rolników. Kompaktowe brony od Burego Kompaktowe talerzówki oferuje już kilku producentów, a ostatnio znalazły się one w ofercie firmy Bury. Noszą one symbol KBT (kompaktowa brona talerzowa) i są urządzeniami zawieszanymi. Jak informuje producent, główną zaletą tych urządzeń są talerze zębate, z których każdy zawieszony jest na indywidualnych sprężynach. Takie rozwiązanie pozwala talerzom lepiej zagłębiać się nawet w suchą glebę, zabezpieczając jednocześnie elementy robocze przed uszkodzeniem. Talerze w KBT montowane są w dwóch sekcjach, ustawionych względem siebie równolegle. W zależności od wersji (szerokości roboczej brony) każda z sekcji może liczyć od 10 do 16 talerzy o średnicy 510 mm. Producent oferuje bronę w 4 wersjach, które mają od 2,5 m do 4 m szerokości. Maksymalna głębokość, na jakiej mogą pracować talerze to 15 cm. Oprócz indywidualnych zabezpieczeń sprężynowych, brony KBT wyposażone są też w regulację kąta natarcia w zakresie od 0 do 25 stopni. W wersji bez regulacji zęby nacierają pod stałym kątem 18 stopni. Zmieniać można również kąt pochylenia talerzy w zakresie +/-12,5 stopnia. Talerzówki firmy Bury można agregować z wałami doprawiającymi. I tak, do uprawy gleb lekkich i średniozwięzłych producent proponuje wał strunowo-rurowy ze zgrzebłem. Na glebach cięższych i zakamienionych lepiej natomiast będzie się sprawdzał wał pierścieniowy sprężysty, przed którym również można zamontować zgrzebło. KBT mają możliwość montowania zarówno na tylnym, jak i przednim TUZ-ie. Jeśli chodzi o moc, jaką powinien dysponować współpracujący z broną ciągnik, to wynosi ona 90 KM dla wersji 2,5-metrowej, 110 KM dla 3-metrowej i 130 KM w przypadku urządzenia 3,5-metrowego. Największy model KBT (4 m szerokości roboczej) wymaga natomiast ciągnika o mocy co najmniej 150 KM. Nie ma się czemu dziwić, wszak kompaktowe brony nie są wcale lekkie. Najmniejsza waży bowiem 950 kg z wałem i zgrzebłem, a największa, z tym samym wyposażeniem, 1750 kg. Co się tyczy cen, to najmniejszy model KBT bez regulacji kosztuje nieco ponad 6300 zł netto, a największy 9800 zł. Ceny bron w wersji z pełną regulacją kształtują się w przedziale 7760-12 060 zł (bez VAT). Za wał ze zgrzebłem trzeba dopłacić od 2500 do 5000 zł netto, a adaptacja do przedniego TUZ-u kosztuje 500 zł.

Miejsce publikacji

Działy tematyczne

Pobierz plik PDF artykułu