Cookie Consent by Free Privacy Policy Generator Update cookies preferences
Drodzy Czytelnicy,

w związku ze zmianą strategii rozwoju firmy podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu wydawania miesięcznika "AGROmechanika". Ostatnim numerem, który się ukazał, był numer styczniowy.

W imieniu całej redakcji serdecznie dziękujemy za to, że przez ponad 10 lat współtworzyliście z nami "AGROmechnikę", dostarczaliście pomysłów do kolejnych wydań. Dziękujemy za zaufanie, jakim nas obdarzyliście.

Mamy nadzieję, że koniec wydawania "AGROmechniki" nie oznacza końca naszej współpracy. Dlatego proponujemy zamianę prenumeraty "AGROmechaniki" na prenumeratę dynamicznie rozwijającego się pisma "Bez Pługa". Na jego łamach prezentowane są zagadnienia interesujące zarówno rolników rozważających zastosowanie technologii bezpłużnej, tych, którzy dopiero przestawiają się na tę technologię, jak i producentów mających wieloletnie doświadczenie w uprawie bezorkowej.

Decydując się na przeniesienie prenumeraty "Agromechaniki" na roczną prenumeratę magazynu „Bez Pługa”, otrzymacie dodatkowo numer specjalny – „ABC uprawy bezorkowej”, segregator do kolekcjonowania czasopisma oraz możliwość uczestniczenia w szkoleniach zaplanowanych w ramach projektu „Akademia Bezorkowa”. Poniżej zamieszczamy link ze szczegółowymi informacjami na temat zamiany prenumerat: [Pobierz]

W przypadku braku zgody na przeniesienie prenumeraty zwrócimy pieniądze na podany przez Was numer konta bankowego.
 
Redakcja "AGROmechaniki"
AGROmechanika 4/2009

Twój warsztat Drugie życie opryskiwacza - aplikator RSM-u

RSM to tani nawóz, który jednak może przysporzyć kłopotów w stosowaniu, zwłaszcza gdy chce się go użyć w łanie kukurydzy. Jeden z naszych Czytelników, majsterkowicz z zamiłowania, znalazł prosty, ale skuteczny sposób na rozlewanie RSM-u, korzystając ze starego opryskiwacza. Stosowanie roztworu saletrzano-mocznikowego, znanego powszechnie jako RSM, jest dużo mniej pracochłonne i bardziej precyzyjne niż granulowanych nawozów azotowych, a do tego daje niemal błyskawiczne efekty w postaci wyższego plonu i lepszej jego jakości. Pytanie tylko, czy jest prosta i tania metoda, która umożliwiłaby stosowanie tego nawozu w różnych uprawach. Niestety, opinie, które usłyszałem na temat roztworu saletrzano-mocznikowego, były tak liczne, a zarazem tak rozbieżne, iż trudno było zdecydować się na cokolwiek. Stwierdziłem, że najlepiej będzie sprawdzić to na własnej skórze.

Autorzy

Miejsce publikacji

Działy tematyczne

Pobierz plik PDF artykułu